MZDW oskarża, straszy i ponownie liczy kary…
Specjalisty Katarzyna Myśliwiec kontynuuje „politykę pisania dla pisania” – najwidoczniej premie w MZDW w Warszawie naliczane są od ilość wyprodukowanej korespondencji (bez względu na jej sens). Oskarżanie Wykonawcy, który przez ponad 2 lata nie otrzymał wynagrodzenia za wykonane prace o to, że nie podejmuje cyt: ” żadnych czynności ….. nie są Państwo zainteresowani szybkim i pozytywnym zakończeniu Umowy” świadczyć może jedynie o niewyobrażalnej wprost hipokryzji autora pisma. Oczywiście nie obyło się bez ponownego naliczania Wykonawcy kar umownych za rzekome opóźnienie (chyba powinny być za bezczynność urzędników MZDW !!!!) oraz wyznaczania kolejnych absurdalnych terminów na udzielenie odpowiedzi…..
W sumie powinno się pozywać urzędników – autorów takiej korespondencji – do sądu za psychiczne nękanie….. Mam tylko nadzieję, że kiedyś życie odpłaci im wszystkim „pięknym za nadobne” i pozwoli doświadczyć na własnej skórze „przyjemności” takiego traktowania.
Komentarze